5 lipca
dzień drugi
Dzisiaj słonko nas nie przywitało choć radośnie rano się wstawało!! Zjedzone śniadanko przez nas zostało i z pełnymi brzuszkami na wycieczkę się z nami wybrało. Szliśmy troszkę, nie za długo, raz pod górkę raz też z górki, w ładnym szyku ale słonko za chmurki wyjść nie chciało. Doszliśmy do skoczni wielkiej w kolejce parę minutek się stało ale nam się czekając nic nie stało, nawet kropelka deszczyku się nie pokazała taka wycieczka wspaniała!! Wyciągiem do góry wyjeżdżamy dosyć wysoko na krzesełkach na świat spozieramy. U góry widzimy co skoczkowie przeżywają jak na zawody czy treningi przyjeżdżają. Ludzie na dole byli tacy mali a myśmy z góry ledwo ich dostrzegali. Zjazd był taki jak wyjazd krótki a na dole czekały na nas te małe ludki, czym bliżej stacji świat ten robił się coraz mniej malutki. Przeszliśmy skocznie hmm chyba wszystkie, na jednej skakali skoczkowie ,ale oni latali. Póniej udaliśmy się na lodowisko ale nas parę kropelek deszczyku spotkało, nic się nam nie stało bo w sumie około 5 minutek tylko padało. Do ośrodka wiec się lepiej nam szło na obiadek. Gdy dotarliśmy do ośrodka wtedy się rozpadało, ale myśmy te krople deszczyku przez okno oglądali i pod nosem z nich się śmialiśmy. Po obiadku króciutki odpoczynek, zawody sportowe na nas już czekały różne konkurencje, dla każdego coś ze sportu miłego. Po zawodach kolacyjkę mamy i bardzo szybko na nią zasuwamy, bo tak głodni jesteśmy że wszystko ładnie zjadamy. Ale spać po kolacji się nie układamy tylko na seans bajkowy do sali kinowej pospieszamy a starszaki karaoke wyśpiewują tak jak potrafią. Po seansie się myjemy i do łóżek szorujemy .Teraz cisza jest i spokój, spokój mamy bo o niego się staramy, by radośnie można było rano wstać i trudy dnia jutrzejszego pokonywać. Pozdrawiamy.
Informację dodano o 22:58.
|
|


|
|


|
4 lipca
dzień pierwszy
Pożegnanie i rozstanie - wyjazd z domu na kolonię. Podróż długa bo z wieloma przystankami, w wiadomej potrzebie. Wreszcie do Oczy dojeżdżamy, walizki z autobusu wykładamy i z Gadziną ośrodka się witamy. Według życzeń w pokojach rozlokowani i rozpakowani z uśmiechem na obiad zasuwamy. Po obiedzie zbiórkę mamy i zasad pobytu na koloni słuchamy. Do kolacji są zabawy sportowe, a także nazwy pokoi sami wymyślamy. Po kolacji wybrani koloniści czystość w pokojach sprawdzają. Po raz pierwszy pierwszy głosy na najsympatyczniejszego kolonistę składamy, o swoją higienę dbamy i do snu się układamy. A że w górach bliżej słońca, to jutro piękna pogoda pewna, a więc..........
Informację dodano o 0:01.
|
|


|
|


| | |